Masowanie na "polanie" czyli Aeroklub Pomorski w Toruniu.

W dniach 22 lipca do 2 sierpnia 2014 roku w Aeroklubie Pomorskim w Toruniu odbyły się Mistrzostwa Świata w Akrobacji Szybowcowej. Już po raz drugi. I po raz drugi byliśmy również i my.
 
Akrobacja szybowcowa to arystokracja lotnictwa, a piloci startujący w tej dyscyplinie to najlepsi z najlepszych. Asy przestworzy.

To jest nasza wspaniała ekipa, tylko gdzieś Pośpiech się zagubił. Ten starszy pan w garniturze to Ryszard Kasperek, żywa legenda polskego lotnictwa. To dobrze wróży na początek mistrzostw.


Lot akrobacyjny trwa ok 4 minut. W tym czasie trzeba wykonać określoną ilość różnych figur w prawidłowej kolejności, we właściwym kierunku i w określonych wysokościach.
Pilot musi być na ten moment maksymalnie skoncentrowany. Minimalne, nieprawidłowe machięcie drążkiem lub kopnięcie w pedały powoduje utratę precyzji lotu. Do tego dochodzi kontrola prędkości z jaką powinno wykonać się określoną figurę i przeciążenia w plusach i minusach. A to oznacza, że krew raz jest w stopach, a raz zalewa oczy. Kręgosłup narażony na takie zmiany przeciążeń zachowuje się jak harmonia. Raz jest rozciągany, to znów ściskany jak w imadło. Dlatego po locie lub po dwóch warto go trochę poukładać. Rozluźnić napięte ze stresu mięśnie i przygotować zawodnika do kolejnych lotów.    

Moi podopieczni robią fikołki na niebie. W totalnym błękicie, w słońcu lub na tle róznobarwnych chmur. Ja robię z nimi fikołki już na ziemi, na materacu lub na świetnym krześle do masażu firmy "Habys". Taka jest moja rola w ekipie. Przywracanie i pilnowanie sprawności psycho-fizycznej.

Zawody akrobacyjne to bycie na lotnisku i ciągłe czekanie. Czekanie na odpowiednie warunki pogodowe. A pogoda potrafi byc kapryśna. W zeszłym roku o mały włos  nie odbyły by się mistrzostwa w Finlandii. To chmury za nisko, to znów pada. A jak już chmury są wysoko to znowu wiatr jest za silny. Czasami trzeba się wstrzelić w dziurę nad lotniskem albo szybko zwijać sprzęt bo nadchodzi burza.

Wciąż czekanie. To na decyzję sędziów, na prognozę pogody od nadwornego meteorologa, to znów na swoją kolejkę. Cóż z tego, że są przyzwyczajeni, bo takie jest lotniskowe życie. To są zawody i stres. Wyniki i znowu stres. Kolejna konkurencja. Napięcie rośnie i znowu stres. I tak to wygląda przez cały okres zawodów.
Wpatrzeni w niebo obserwują swoich konkurentów i kombinują jak mają polecieć.
 

Odnowa psycho-fizyczna to ważny element we wszystkich dyscyplinach sportu. Nie powinni o niej zapominać również ci, którzy uprawiają sport w formie rekreacyjnej. 
Obciążony organizm i psyche potrzebują dodatkowego wsparcia. W grę wchodzi odpowiednia suplementacja, uzupełnianie elektrolitów i dobór właściwych technik masażu i techik relaksacji dla ciała i ducha.
Dobrze w warunkach polowych sprawdza się również masaż stopy z elementami akupresury, tak zwany masaż z wykrzyknikiem. Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!

 


W takich ekstremalnych warunkach, gdzie stres może zrobić duże spustoszenie w organiźmie wzrasta zapotrzebowanie na witaminy i mikroelementy.
W przypadku kiedy zabraknie tych połączonych w całość elementów, spada nam forma i po prostu się spalamy.

To jest moje kolejne zadanie. Niestety w tym roku zabrakło szamańskiej herbaty.
Taka była ofiara złożona dla duchów opiekuńczych mistrzostw.
Była za to szamańska miksturka i ona też spisała się na medal tak jak nasi zawodnicy.

 

Mijają dni. W deszczu, w słońcu, w spiekocie. Hotel, lotnisko, hangar, kwadrat czyli start.
Wyciągają szybowce, holują na kwadrat, czekają i znowu hangar. Ale najważniejsze jest to, że wszyscy oni kochająn latanie. To jest ich PASJA. Dzięki temu dzielnie znoszą trudy lotniskowego bycia, życia.
Przebywać z takimi ludźmi, wspierać ich i cieszyć się ich sukcesem jest dla mnie ogromną satysfakcją. Słuchać na zakończenie mistrzostw Mazurka Dąbrowskiego i wzruszyć się do łez, to chwile, których nie zapomni się do końca życia.  

A teraz uprzejmie donoszę. 
Jest SUKCES. Są medale. 

 

W sobotę 2 sierpnia w Toruniu zakończyły się Mistrzostwa Świata w Akrobacji Szybowcowej. Polscy piloci jak zwykle odnieśli wspaniały sukces.
MISTRZEM ŚWIATA został Pośpiech - Maciej Pospieszyński.
Drużyna na SREBRO - Wicemistrzowie: Maciej Pospieszyński, Jerzy Makula, 

Tomek Kaczmarczyk.

W klasie Advanced ZŁOTA DRUŻYNA:
Kasia Żmudzińska, Sławek Talowski, Michał Klimaszewski.
Wicemistrzynią Świata została Kasia Żmudzińska, a drugim Wicemistrzem Świata
z brązowym medalem został Sławek Talowski.
Miło było patrzeć jak dwójka Polaków stoi na pudle.
Poza tym wszyscy nasi zawodnicy spisali się na Złoty medal. Mamy fantastyczną EKIPĘ, która w przyszłym roku znowu przyniesie chwałę POLSKIM SKRZYDŁOM.
A ja również będę z Nimi  ...  i dla Nich z szamańską herbatą

 

  
  

Wpisy

Fajna inicjatywa masaż na polanie :)

Czyli masaż sportowy? Ciężka sprawa, tak naprawdę, dla mnie chyba najbardziej skomplikowany:/

Bardzo ciekawy artykuł. Czekam na więcej wstawek o masowaniu.

Świetny artykuł.

Dodaj wpis

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.

Kontakt

Dąbrowscy - Centrum Masażu Leczniczego

ul. DRAWSKA 23 lok. 12
02-202 Warszawa

pon-pt 10-18

tel. 22 844-10-67

sms.+48669428676

   info@dabrowscymasaze.pl

 

Odwiedź nas

Masz pytania?

Chcesz się umówić na wizytę?

Napisz do nas

Projekt i wykonanie Netmax