Blog
03/01/2014 - 16:18
Od niepamiętnych czasów Bies z Czadem ciągali się wszędzie razem. Wzdłuż i w szerz przemierzali Karpacką krainę. Bies po knajpach w karty grał, wódkę pił i dusze grzeszne kupował. A że diablo przystojny był, to i dziewcząt trochę nagubił. Czad natomiast postnik był okrutny. Wciąż wymyślał różne żarty i psikusy. Oj, dał się on mocno we znaki ludziom i zwierzętom. A i aniołom także nie przepuścił.
Nad ranem już było, jak Maryśka mokrą ścierą ostatniego pijaka z knajpy wyganiała.
Bies z Czadem też się wtedy do drogi pozbierali. Na odchodne Czad jeszcze dym
w kominie zakręcił, tak żeby właściciele mieli co robić i zbyt wcześnie nie...
16/12/2013 - 21:37
Stawy jak nowe czyli jak uniknąć operacji.
W swojej pracy z kolagenem różnych firm i pod różnymi postaciami mam do czynienia co najmniej od 6 lat. Na początku jak zwykle sam spróbowałem. Dokuczały mi uciążliwe bóle stawów ramiennych ze względu na rodzaj pracy jaki wykonuję już ponad 30 lat. To zmiany zwyrodnieniowe aparatu więzadłowo – stawowego
w wyniku ciągłych przeciążeń. Takie są konsekwencje i możliwa choroba zawodowa osób zajmujących się głęboką techniką masażu leczniczego. Na kurację sterydową się nie zdecydowałem. W syntetyczne suplementy nie wierzę i środków przeciwbólowych
i przeciwzapalnych z...
31/10/2013 - 01:40
Jeszcze dwa dni po masażu czułem swój kręgosłup – oznajmił mi na przywitanie
Paweł Kaczmarczyk.
Wpadłem na niego w holu Pałacu Szustra , na chwilę przed rozpoczęciem koncertu.
No cóż, nie było to mizianie tylko masaż leczniczy i wszystko przebiegło zgodnie z klasyką gatunku… trzeciego dnia zmartwychwstanie – odpowiedziałem .
Za to teraz świetnie się czuję i zapiszę się na kolejną wizytę jak będzie pan w Krakowie – dorzucił z uśmiechem.
Och ci muzycy, są jak sportowcy chociaż nie zdają sobie z tego sprawy.
Wyczerpujące, wielogodzinne próby. Tygodnie, miesiące intensywnych treningów, a...
04/09/2013 - 14:21
Siedząca praca. Mało ruchu. Życie w ciągłym niedoczasie. I te uciążliwe bóle pleców.
Co tu zrobić? Jak sobie z tym poradzić? – zastanawiała się pani Krysia.
30 minut gimnastyki porannej i na dodatek niesystematycznie, to wciąż za mało.
Raz na jakiś czas masaż kręgosłupa. I tylko wtedy gdy już porządnie dokucza , ignorując zasadę, że lepiej zapobiegać niż leczyć. To nie jest złoty środek na dobre samopoczucie.
Ale „POCZEBA” jest matką wynalazków, jak to mawiają w Krakowie. I oto znalazło się rozwiązanie!
Poduszka sensomotoryczna. Genialnie prosty gadżet dla wszystkich, którzy spędzają długi czas w...
18/08/2013 - 14:43
Mam już tego po kokardę. On w ogóle nie zwraca na mnie uwagi. Przecież wysyłam mu wyraźne sygnały. Najwyższy czas zająć się mną na poważnie. Jemu tylko latanie w głowie. Bardziej dba o swoje zabawki niż o mnie. Ciągle coś przy nich majstruje. Śrubki dokręca. W oponki dmucha. Mnie też by się przydało czasami poskładać, poskręcać, a nawet przesmarować. Przez te jego pętle, beczki, skoble i inne fikołki jestem już cały rozdygotany. Jak tak dalej będzie to posypię się do reszty. Nie mam już siły tak szybko się regenerować. Nie mamy przecież po 20 lat.
Ja rozumiem, że na medale trzeba dużo pracować. Trenować.
Ale czy ja z tego powodu mam...
12/07/2013 - 12:02
21 wiek. Warszawa. Stolica. Dworzec Zachodni. Od lat niewiele się tu zmieniło. Wszystko wygląda jakby czas zatrzymał się w miejscu, a te ponure, podziemne przejścia przypominają mi okres licealnych wycieczek za miasto. Jedynie elektroniczne tablice przy schodach na perony świadczą o nowej epoce. Reszta to syf i naturalna scenografia do filmów z epoki PRL-u.
I od niepamiętnych czasów ten sam wymieszany smród chińskiej, tureckiej, polskiej i diabli wiedzą jakiej jeszcze kuchni. Generalnie zaduch i jeden wielki, brudny kibel. Totalny Mega Obciach.
Odprowadzam znajomą na pociąg do Krakowa. Planowany odjazd godzina 18:35....
24/06/2013 - 17:46
8 czerwca 2013. Sobota. Kraków. Pływająca Restauracja „Augusta” zacumowana przy kładce Bernatki. Wielka Gala z okazji 6 rocznicy działalności Centrum Medycyny Estetycznej i Kosmetyki Ciała - Medicor . Cały dolny pokład zamieniono w salę konferencyjną. Mnóstwo gości , ciekawe wykłady, pokazy i prezentacje. Wszystko w kontekście zdrowia i urody kobiet.
Na koniec wielka odsłona konkursu
„Metamorfozy 2013”.
Niebywałe. Przemiany, jakich dokonano na dwóch uczestniczkach konkursu były piorunujące.
Jest to zasługa całego zespołu Medicoru i współpracujących z nimi osób. Fachowość i...
23/04/2013 - 01:25
Był sobie las…
Właściwie to był tylko niewielki zagajnik. Rósł sobie spokojnie przez 25 lat,
a może i dłużej Widziałem jak go przez te ćwierć wieku przybywało. Rósł w górę i gęstniał. Cieszył oko zmieniającym się kolorytem czterech pór roku.
Oznajmiał wiosnę pęczniejącymi pąkami, po czym wybuchał delikatną zielenią liści i sosnowych przyrostów. Pachniał świeżością i aromatem sosnowego igliwia. Ptaki budowały w nim gniazda i wychowywały swoje potomstwo. Cieszył ucho ich wdzięcznym ćwiergoleniem i szelestem liści na wietrze.
Latem w wybujałej i soczystej zieleni był schronieniem dla wędrującej zwierzyny. Ileż to...
24/02/2013 - 19:46
Stres pod kontrolą czyli jak długo można dmuchać w balon?
Pan Janusz to typowy przedstawiciel młodego pokolenia prężnych biznesmenów. Ma 35 lat i głębokie przekonanie, że teraz świat należy do niego. Przyświeca mu jasno określony cel i wcale się z tym nie kryje, że dąży do osiągniecia sukcesu finansowego. Dopóki jest młody, silny i zdrowy chce pracować na pełnych obrotach. Nie ma czasu na „głupoty”. Dał sobie czas do 40 – ki. A potem się zobaczy. Może jakiś długi urlop na Malediwach lub Szeszelach. W trakcie masażu żartował sobie, że na rodzinę jeszcze go nie stać. Teraz przyjemności, a obowiązki potem.
Na zabiegi masażu...
19/02/2013 - 22:22
Spotkaliśmy go podczas odprawiania najważniejszego rytuału szamańskiego, poświęconemu bóstwom, demonom i miejscowym duchom. Taki obrzęd zdarza się raz do roku, a nawet raz na kilka lat. O tym kiedy ma się on odbyć decydują duchy…
Podczas śniadania nasi gospodarze zaproponowali nam trzy warianty wycieczkowe. Płyniemy kutrem do Żmijowej Zatoki z kąpielą w gorących źródłach, zwiedzamy Półwysep Święty Nos, albo jedziemy Doliną Barguzińską w poszukiwaniu jakiegoś tamtejszego szamana.
Bez namysłu wybrałem wariant trzeci. Spakowaliśmy sprzęty do filmowania, a 15 minut później siedzieliśmy już w samochodzie. Tego dnia naszym...